czwartek, 13 marca 2014

come back :)

Oj dawno mnie tu nie było. Już nawet blogowe znajome zaczęły się dopytywać co się ze mną dzieje. Sesja się skończyła, w końcu mam czas na robótkowanie. Dziś chciałabym Wam pokazać kilka rzeczy, które robiłam na wymianie z pewna przesympatyczna osóbka- Sylwią. Choć wymianka na początku była skromna z czasem rozrosła się do pokaźnych rozmiarów :)
Oto biżuteria, którą zrobiłam dla Sylwii:

1. Afrykanki komplet- naszyjnik i bransoleta z koralików drobnych jak mak.



2. Turkusowy komplet- bransoleta i kolczyki "Indiańce", które spędzały mi sen z powiek bo robiłam je pierwszy raz



3. Etniczna bransoletka


i nr 4, którego nie zdarzyłam już sfotografować- plaska bransoletka jak w poprzednim poście w kolorze hematytu i srebra

Za to Sylwia uchwycila ja ja zbiorowym zdjeciu swoich prezentow
(zdjecie oczywiscie zrobione przez Sylwie)

A oto prezenty które dostałam od Sylwii -wszystko w klimacie wakacyjnym, morskim (niestety ciężko mi się zebrać do zrobienia dobrych fotek dlatego za zgoda Sylwii pożyczam zdjęcia od niej)

1. Przecudny pierścionek z labradorytem, który odkąd założyłam go po raz pierwszy ciągle gości na moim palcu.




2. Bransoletka również z labradorytami: z pierwszą literką mojego imienia (a od spodu literka i data urodzenia mojego synka)


3. Morskie kolczyki- obłędne 


i na koniec bransoletka na łańcuszku i zatopione w żywicy muszelki, wygląda jak kawałek morskiego dna :)